Dlaczego.
Postanowiłem zapisać ten sen, gdyż dowiedziałem się o innych wizjach, snach i proroctwach mówiących o lwie, które ludzie ostatnio otrzymują. Zaznaczam, że zanim mi się to śniło nic o tych przekazach nie wiedziałem, dopiero potem, gdy opowiedziałem o tym w kościele, ludzie zaczęli do mnie przychodzić i mówić mi o tym. Ostatecznie zdecydowałem się to zapisać, gdy usłyszałem proroctwo Boba Jonesa (chyba z lipca tego roku), że 10 września zacznie się rok Lwa [to proroctwo]. I to jest dla mnie szokujące, bo ten sen miałem właśnie w nocy, z 9 na 10 września!
Sen.
Wyszedłem przed jakiś budynek, była noc, zaraz potem z ciemności wyszedł lew. Był ciemny, ale oczy miał świecące, to światło w jego oczach zmieniało kolory, wszystkie te kolory były jaskrawe, budziło to mójokropny strach. Lew zaczął zbliżać się do mnie. Nogi zaczęły mi się trząść i upadłem na kolana. Lew dalej szedł w moją stronę. Wiedziałem, że zaraz mnie pożre i odczuwałem wielką TRWOGĘ w moim wnętrzu. Ze strachu pochyliłem się i przycisnąłem twarz do ziemi. Cały się okropnie trząsłem ze strachu. Nie wiedząc co zrobić, ze strachu, zacząłem recytować bardzo szybko tekst, który Kola rapuje na płycie MU 24/7: "święta krew Jezusa na krzyżu przelana, jak broń atomowa rozwala dzieła szatana". Mówiłem to w kółko, bardzo szybko ale bez autorytetu, aż do momentu kiedy poczułem na moich włosach oddech lwa, który stanął nad moją głową. Wtedy zamilkłem i wiedziałem, że to mój koniec. Czekałem aż mi odgryzie głowę. I wtedy on zaczął ryczeć! To było okropne, paraliżująco głośne, nie do opisania. Od tego ryku, włosy na mojej głowie i skóra na całej głowie falowały, jakbym ją wystawił przez okno pędzącego pociągu.
Kiedy myślałem że ten ryk mnie zdmuchnie, lew zamilkł, nastała zupełna cisza, a w moich myślach i sercu, zapanował całkowity pokój i zostałem przepełniony nieopisanym szczęściem.
Podniosłem głowę, przede mną stał ten sam lew, ale nie był już ciemny (jak na początku), patrzał na mnie, pełen majestatu, władzy i lekko jakby się uśmiechając. Zapytałem: "Kim ty jesteś?" A on uśmiechając się odpowiedział: "Lwem z pokolenia Judy". Nie zdziwiła mnie ta odpowiedź, ona idealnie pasowała do tego, co teraz czułem. Zapytałem jednak, o to co wydarzyło się przed chwilą, bo tego nie zrozumiałem: "Dlaczego tak na mnie ryczałeś?" On odpowiedział: "Bo masz zanieczyszczone strachem i wątpliwościami myśli, i musiałem je przedmuchać."
Łatwo w to uwierzyłem, gdyż wciąż byłem napełniony szczęściem i pokojem, a wszelka trwoga zniknęła.
Obudziłem się, była 4 rano.
Gdy się obudziłem.
Gdy się obudziłem, spytałem Boga co to mogło oznaczać, w sercu pojawiły się takie odpowiedzi:
1. Zbliża się do Ciebie, duchowa walka i będziesz musiał powstać w duchowym autorytecie i wyjść jej na przeciw (zacząłem to czynić od tego poranka, rozpoczynając od mojego domu)
2. Nie każda TRWOGA pochodzi od diabła, niektóre pochodzą od Boga, który walczy o nasze dusze i chce je mieć tylko dla siebie, więc stawia nas w sytuacjach, zupełniej bezsilności i strachu, abyśmy mogli do niego natychmiast wrócić.
3. Lew w Biblii, oznacza Boga lub diabła, tak w Starym jak i w Nowym Testamencie. Musimy nauczyć się rozpoznawać, czyj ryk w danej chwili słyszymy, bo każdy z nich powoduję podobną TRWOGĘ w naszej duszy. Jeżeli jest to ryk wroga to musimy powstać do walki (1 Piotr. 5:8-11), a gdy jest to ryk Lwa z Judy to musimy się uniżyć, pokutować i przemienić swoje myślenie, gdyż on zaczyna łamać kolejne pieczęcie tajemnic nadchodzącego czasu (Objawienia 5:5)
Jako dopełnienie, polecam również moje nauczanie o lwach, którym dzieliłem się w najbliższą niedzielę po tym śnie.
I na koniec jeszcze słowo, które dostałem w ostatnią niedzielę na PDJcie w Kaliszu, proszę ogłaszajcie je nad Jerozolimą!
Izajasz. 31:4 Gdyż tak rzekł Pan do mnie: Jak warczy nad swoim łupem lew czy szczenię lwa, gdy zwołają przeciwko niemu całą gromadę pasterzy - lecz on nie boi się ich krzyku ani nie kuli się przed ich wrzaskiem, tak zstąpi Pan Zastępów, aby walczyć o górę Syjon i o jego wzgórze.
przypomniało mi się, teraz, że Michał Sikorski, pastor, tata Zosi i zoolog, opowiadał mi o swoim kocie, tłumacząc, że ta grupa zwierząt ma charakter terytorialny, lwy zaznaczają głosem (i moczem też :) swoje terytorium i na tym im zależy, w przeciwieństwie np do psów, którym bardziej zależy na stadzie i pozycji w tym stadzie, niż na terytorium, przykłady terytorium: Juda, Syjon, Warszawa, Polska ....
OdpowiedzUsuńBardzo fajny sen! A wiesz, że ja u was na nabo, wtedy kiedy was nie było, mówiłam o Baranku i Lwie?
OdpowiedzUsuńJa też mam jakąś lwią fazę, ale od 18 września ;]
OdpowiedzUsuńmi Bóg pokazał charakter Baranka i Lwa na podstawie sportowców, mam wrażenie, zę wiąże się to jakoś z ojcostwem, które buduje w kościele
OdpowiedzUsuńteż ten zwierzyniec za mną chodzi od kilku tygodni i chyba, dzięku Bogu(!), nim przesiąkłem
hmm może jesteś prorokiem...
OdpowiedzUsuńWow super sen i interpretacja, kiedyś na jawie modląc się na językach nad cierpiącym bóle po odstawieniu narkotyków zostałam sparaliżowany potężnym rykiem jakby lwa, wysobywającym się z tego człowieka i była to zapowiedź walki o jego życie.
OdpowiedzUsuńWow super sen i interpretacja, kiedyś na jawie modląc się na językach nad cierpiącym bóle po odstawieniu narkotyków zostałam sparaliżowany potężnym rykiem jakby lwa, wysobywającym się z tego człowieka i była to zapowiedź walki o jego życie.
OdpowiedzUsuń